1. Przed oczy Twoje, Panie, winy nasze składamy, A karanie, które za nie odbierzemy, Przyrównywamy. 2. Jeżeli uważamy złości, któreśmy popełnili, Mniej daleko cierpimy, Niżeliśmy zasłużyli. 3. Cięższe jest to, czego się znamy być winnymi, A lżejsze to, Co ponosimy. Karę za grzechy dobrze czujemy, A przecie grzeszyć Poprzestać nie chcemy. 4. Pośród plag Twoich niedołężność nasza wielce truchleje, Wszakże w nieprawościach Żadna się odmiana nie dzieje. 5. Umysł w utrapieniem srodze ściśniony, A upór w złem Trwa nic nie poruszony! 6. Życie w uciskach prawie ustaje, Złych jednak nałogów swoich Nie poprzestaje. 7. Jeżeli nawrócenia łaskawie czekasz, my się nie poprawujemy; Jeżeli sprawiedliwie karzesz Wytrwać nie możemy. 8. Wyznajemy z płaczem w karaniu, czegośmy się dopuszczali, A po nawiedzeniu zapominamy, Czegośmy dopiero płakali. 9. Gdy miecz Twój na nas podniesiony trzymasz, wieleć obiecujemy, A skoro go spuścisz, Obietnic wykonać nie chcemy. 10. Kiedy nas karzesz, prosimy, abyś się zmiłował! A gdy przestaniesz, pobudzamy Cię znowu, Abyś nam nie folgował. 11. Oto nas masz, korzących się Tobie, Wszechmogący Boże! Wiemy, i jeżeli miłosierdzie nie odpuści, Sprawiedliwość słusznie nas zgubić może. 12. Racz nam tedy dać, o co żebrzemy, lubośmy nie zasłużyli, Któryś nas z niczego stworzył, Abyśmy Cię prosili.